Młodzież z klasy pierwszej Branżowej Szkoły I Stopnia nr 2 z Zespołu Szkół Agroprzedsiębiorczości w Zambrowie pod opieką pań Elizy Mieszkowskiej (ZSA) i Ewy Fabiańskiej (OHP) pomagała w uprzątnięciu przytuliska dla zwierząt, które powstało w gminie Szumowo. Przyszli mechanicy samochodowi i kucharze razem z wychowawczynią chwycili za łopaty, grabie i taczki, aby pomóc w uprzątnięciu terenu dla zwierząt. Poza tym goście przywieźli podopiecznym przytuliska suchą karmę i jabłka.
- „Ta młodzież wie, co to jest praca i tego nie trzeba ich uczyć. Wiedziałam, że ich zapał można dobrze wykorzystać. Jesteśmy nową klasą. Uczy się tutaj młodzież z całego naszego powiatu, więc tę pracę połączyliśmy z integracją. Zależało mi, aby nawiązała się między nimi braterska relacja. I widać, że młodzieży to się podoba” – powiedziała nam wychowawczyni Eliza Mieszkowska.
Młodzież bardzo chętnie podjęła pomysł pomocy w przytulisku i każdy wziął się z zapałem do pracy, choć lekko nie było. Znoszenie betonowych fragmentów, desek, kamieni, przewożenie taczką, zamiatanie stodoły – to wymagało sporo siły. Niektórzy wyprowadzali na spacer psy i kozę.
- „Wszystkim spodobał się pomysł, żeby tu przyjechać. My lubimy pomagać i trzeba pomagać. (…) Sprzątaliśmy w stodole, nosiliśmy wodę ze studni dla psów i dla kóz, grabiliśmy. I już nie trzeba iść dzisiaj na siłownię” – stwierdził jeden z uczniów.
Choć przytulisko jest jeszcze w powijakach, to już schronienie znalazło tam kilkanaście psów, dwie kozy – Pixie i Dixie oraz 23-letnia krowa Milka „na emeryturze”. Tylko w ostatni weekend do przytuliska trafiły dwa psiaki. Jeden został wyrzucony z auta, drugi błąkał się w wiosce. Aby przytulisko mogło pracować pełną parą potrzebne są przede wszystkim środki finansowe. Fundacja Jedno Serce Nie Da Rady wciąż prowadzi zbiórkę na potrzeby modernizacji istniejących budynków i zagospodarowania terenu. Każda złotówka się liczy: BUDUJEMY PRZYTULISKO NA PODLASIU.
Ponadto przyda się również pomoc rzeczowa. Potrzebne są warzywa dla podopiecznych, karma, ale też materiały budowlane. Niezbędna jest także pomoc fizyczna, ponieważ teren trzeba uprzątnąć, a budynki doprowadzić do takiego stanu, aby mogły być zaadaptowane na pomieszczenia dla psów zdrowych i oddzielne dla chorych, magazyn na karmę, pokój zabiegowy, pokój z wanną do kąpieli dla psiaków i składziku akcesoriów oraz wybiegi dla psiaków. Dużo pracy wymaga również codzienna pielęgnacja zwierząt czy czyszczenie kojców i bud. Na dodatek przy zabudowaniach dla zwierząt nie ma doprowadzonej wody – trzeba ją czerpać wiadrami z oddalonej o ok. 150 metrów studni. Odległość może nie jest duża, ale trzeba brać pod uwagę, że każdego dnia do przeniesienia jest kilkanaście wiader. Poza tym psiaki trzeba wyprowadzać na spacery.
Inicjatywa pokazała, że można przyjemne połączyć z pożytecznym. Miejmy nadzieję, że inne klasy czy szkoły wezmą przykład z młodzieży z ZSA.
Artykuł pochodzi ze strony: zambrow.org
więcej zdjęć w galerii- kliknij tutaj